Oficjalne stanowisko świata nauki jest w tej sprawie nie zmienne od lat - nikt nigdy nie uprawiał seksu w przestrzeni kosmicznej. Naukowcy jednak nie wykluczają możliwości międzyplanetarnego bara-bara w przyszłości. Problem jednak w tym, że seks w kosmosie wcale nie musi być aż tak pociągający, jak mogłoby nam się wydawać. Szczególnie, że gwiezdne figle nastręczają licznych problemów!
Najwięcej trudności powoduje brak grawitacji. Sam pocałunek podobno jest już wyczynem godnym odnotowania w dzienniku pokładowym, bowiem w stanie nieważkości zbliżając się do drugiej osoby automatycznie ją od siebie odpychamy. Do tego w przestrzeni kosmicznej mamy tendencję do nadmiernego pocenia się i nawet niewielka aktywność fizyczna powoduje, że zaczynamy się czuć jakbyśmy właśnie przebiegli 10 km! Co gorsza cząsteczki naszego potu zbijają się w niewielkie krople i zaczynają dookoła nas wirować – ochyda!
Nie służy nam również niskie ciśnienie, panujące we wnętrzu promu kosmicznego. Może ono zmniejszać erekcję,a w niektórych przypadkach nawet uniemożliwić jej powstanie. Problemem mogą się okazać również mdłości, które na stałe wpisane są w życie każdego astronauty - zbyt duża liczba fikołków, które z łatwością można wykonywać dzięki brakowi grawitacji, fajnie wygląda tylko na filmach. Cała sprawę utrudnia również brak intymności, bo choć statki kosmiczne są coraz większe ciągle nie ma w nich miejsca by choć przez chwile pobyć samemu, o seksie nawet nie wspominając.
Taka wizja rejsu statkiem kosmicznym mija się znacząco z wizją autorów filmów i powieści SF. Jednak, jak się okazuje, nie tylko oni próbują nas przekonać o tym, że seks w kosmosie jest czymś jak najbardziej realnym. Internet pełen jest artykułów w których opisuje się przypadki par, które udało się już uprawiać miłość w przestrzeni kosmicznej.
To nie wszystko! Seks w kosmosie to same kłopoty! Czytaj dalej na kolejnej stronie!
Przejrzyj inne artykuły z działu sexbiznes!
dodał:czaki
04.03.2008