Przyznajcie się ilu z was myślało o Sccarlett Johansson? Nic dziwnego - ani urody ani wdzięku jej nie brakuje. Gorzej może trochę ze zdrowiem psychicznym o czym świadczy jej ostatni prezent dla narzeczonego. Prezent, który jest bardziej w stylu Hannibala Lectera niż blond gwiazdki z Hollywood.
Scarlett z okazji urodzin swojego chłopaka oprawiła wyrwaną przez dentystę ósemkę w złoto i dobrała do niej wisiorek. Tym sposobem powstał jedyny w swoim rodzaju prezent urodzinowy, który aktorka z dumą zawiesiła na szyi swojego chłopaka - Ryna Reynolds’a. Prezent Reynoldsowi z pewnością się spodobał – każdy chciałby przecież nosić biżuterie zrobioną z innego człowieka.
Czemu Scarlett postanowiła ofiarować swojemu facetowi taki nietuzinkowy prezent tego nie wiadomo. My podejrzewamy silny uraz głowy podczas kręcenia ostatniego filmu, albo zbyt długie przebywanie w towarzystwie Woodego Allena.
dodał:mad
27.02.2008